Strona nauczyciela

biologii i przyrody w Szkole Podstawowej im. gen Józefa Gizy w Wielogłowach

 Naukowcy nie wymyślili jeszcze żadnej "antyrakowej" diety, ale twierdzą, że przez specjalne odżywianie można zminimalizować ryzyko choroby nowotworowej.

Nawet, jeżeli palenie tytoniu jest największym czynnikiem ryzyka w chorobach nowotworowych, naukowcy jednoznacznie ostrzegają przed otyłością i niezdrowym odżywianiem, jako dalszymi czynnikami ryzyka.

Więcej błonnika!

Coraz więcej wskazuje na to, że zachodni styl życia i odżywiania i wiążąca się z nim nadwaga i zaburzenia przemiany materii wywołują wzrost zachorowań na choroby nowotworowe, potwierdza Otmar Wiestler, prezes zarządu Niemieckiego Centrum Badań nad Rakiem (DKFZ).

W przypadku raka układu trawiennego związek ten jest stosunkowo jasny.

- Ale także w przypadku raka piersi, prostaty czy trzustki występują tak wyraźne związki. Zdrowe odżywianie może pomóc w obniżeniu tego ryzyka, już przez to, że reguluje się wagę - twierdzi naukowiec.

- Chodzi o to, by skłonić ludzi do diety bogatej w błonnik, owoce i warzywa i do rezygnacji z tłustego jedzenia i cukru - podkreśla Otmar Wiestler.

W jaki sposób nawyki żywieniowe wpływają na ryzyko zachorowania na raka, nie zostało jeszcze w pełni wyjaśnione przez naukę. Badacze szacują jednak, że nadmierne spożycie mięsa i soli winne jest ok. 9 proc. przypadków raka. Nadwaga czy otyłość są zdaniem brytyjskich naukowców powodem 5,5 proc. wszystkich nowotworów.

Wirusy w wołowinie przyczyną chorób jelitowych?

Wirolog, noblista Harald zur Hausen zajmuje się badaniami w dziedzinie zależności spożycia ciemnego mięsa i infekcji oraz raka jelit. Uważa on, że długoletnie spożywanie ciemnego mięsa zwiększa ryzyko zachorowania na raka jelita grubego o 20-30 proc.

Ten rodzaj nowotworów występuje w niektórych krajach częściej niż w innych.

- Raczej rzadki jest on w krajach, gdzie nigdy nie jada się mięsa wołowego na sposób europejsko-azjatycki, czyli surowego lub półsurowego - twierdzi prof. zur Hausen.

Dlatego stara się on dowieść, że rolę odgrywają przy tym wirusy występujące w surowym mięsie wołowym, które atakują ludzi spożywających tatara, carpaccio czy nie wysmażone steki. Możliwe jest bowiem, że te wirusy pozostają aktywne także w organizmie człowieka.

- Czy wywołują one potem w organizmie człowieka infekcje, nie udało nam się jeszcze dowieść - zaznacza naukowiec.

Unikać surowej wołowiny

Obecny kierunek jego prac to badania bydlęcej krwi. - Udało się nam wyizolować cały szereg wirusów, w przypadku których nie mamy jeszcze pewności, czy faktycznie odgrywają one jakąś rolę w powstawaniu raka czy nie - zaznacza.

Ostrzega on jednak przed zbytnimi uproszczeniami w przypisywaniu raka do jakiegoś specjalnego sposobu odżywiania.

- Żadna infekcja nie prowadzi bezpośrednio i wyłącznie do choroby nowotworowej; muszą zawsze występować przy tym jeszcze jakieś defekty genetyczne w komórkach - zaznacza.

On sam wyciąga jednak osobiste konsekwencje z pozyskanej wiedzy: unika surowej wołowiny.

dpa / Małgorzata Matzke, red.odp.: Bartosz Dudek, Redakcja Polska Deutsche Welle



Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/nauka/news-zle-odzywianie-zwieksza-ryzyko-raka-unikac-surowej-wolowiny,nId,1091459#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox